Brzydula 2 (250)

Oglądaj w telewizji

Opis

Ula (Julia Kamińska), jeszcze dekadę temu najlepsza asystentka w firmie Febo & Dobrzański, obecnie realizuje się w roli żony i matki. Chociaż czasem z sentymentem wraca myślami do zawodowych wyzwań, spotkań, pokazów mody i wielkiego świata, nie zamieniłaby swojego życia na żadne inne. Tymczasem Marek (Filip Bobek) mierzy się z kolejnym kryzysem w domu mody. Chociaż przez ostatnie lata bardzo dojrzał i stał się odpowiedzialną głową rodziny, to nadal uwielbia szaleć za kierownicą sportowych samochodów oraz otaczać się pięknymi kobietami, czego dowodem jest jego nowa asystentka Nadia (Magdalena Koleśnik). Z kolei okazuje się, że jego dawna sekretarka Violetta (Małgorzata Socha) spełniła swoje największe marzenie o sławie i bogactwie i została prawdziwą bizneswoman. W dodatku proponuje mu pewien interes. W wyniku splotu różnych zdarzeń Ula postanawia wrócić do pracy na pół etatu. Na miejscu czekają na nią przyjaciółki Iza (Dominika Kluźniak) i Ela (Katarzyna Zielińska), przeżywający kryzys wieku średniego Sebastian (Łukasz Garlicki) oraz nowy król finansów, Adam (Łukasz Simlat). Jest również całkiem nowa "brzydula" Bożenka (Paulina Kondrak) - niezbyt atrakcyjna, ale bardzo bystra i zaradna kuzynka Maćka (Krzysztof Czeczot). Z kolei gabinet Pshemko przejmuje temperamentny i jeszcze bardziej ekscentryczny duet projektantów, czyli Sławo (Piotr Rogucki) & Miro (Rafał Mohr).

W tym odcinku

Marek dzwoni wieczorem do Uli. Niby chce porozmawiać z dziećmi, ale tak naprawdę - usłyszeć jej głos przed snem. Babcia wyrzuca Violettę i Angelicę z domu. Te, z walizkami, jadą obejrzeć mieszkanie na wynajem. Na miejscu czekają je zacięte negocjacje. Ula i Marek mają spotkanie z Dobrowolskim. PR-owiec nie ma dla nich dobrych wiadomości. Potrzebuje jeszcze czasu, żeby rozważyć wszystkie za i przeciw. Dobrzańska nie może jednak dłużej czekać. Postanawia porozmawiać z nim w cztery oczy i wywrzeć mały nacisk. Sebastian i niepocieszony takim obrotem spraw Marek są przekonani, że Dobrowolski zrobi dla Uli wszystko.